A to było tak…:)
Pewnego upalnego piątku, gdy właśnie byliśmy na krótkim wypadzie w lubuskim, zwiedzaliśmy ruiny poniemieckiej fabryki w pięknym sosnowym lesie … zadzwonił telefon.
“Halo, czy dodzwoniłam się do applebag – miły kobiecy głos po drugiej stronie zadał pytanie, po tym, jak się przedstawiłam – Dzwonię z miesięcznika “W podróż”. W kolejnym wrześniowym numerze chcemy napisać o siatkach takich jak Wasza i chciałam prosić o zgodę i materiały prasowe”.
Przez moment poczułam się jak gwiazda rocka;) – materiały dla prasy, o matko! Choć to zupełnie nie o mnie chodziło, a o reprezentowaną przeze mnie markę poczułam dumę i radość, satysfakcję otarcia się o “wielki świat” – zostaliśmy dostrzeżeni! A co jeśli teraz, po zamieszczeniu tego artykuły podróżujący prezes jakiejś sieci zleci swoim marketingowcom zakupić jako gadżet personalizowane siatki z własnym logo w ilości 10 tys. szt, ha! a jeśli zechce wprowadzić je “na półkę” jako produkt zamiast reklamówki i zamówi dajmy na to 100 tys. szt?? Gonitwa myśli i moja wyobraźnia robiły swoje.
“Tak, oczywiście, przygotuję. Proszę o autoryzację artykułu przed publikacją… tak, tak… dziękuję bardzo! dowidzenia!” skakałam z radości. Z bogatego portfolio naszych zdjęć wyselekcjonowałam te “dla prasy” i tutaj na stronie 46 możecie zobaczyć efekt;)
Dziękuję!
P.S. na telefon od prezesa czekam nadal!:)